W latach pięćdziesiątych, zanim nałożono drakońskie sankcje na substancje psychodeliczne (takie jak psilocybina i LSD) badania nad ich skutkami były znacznie bardziej freewheeling. Część z nich była tak naprawdę po prostu poddaniem magicznym, tripowym efektom, jakie zapewniały te narkotyki. Ponieważ oprócz ich terapeutyczny uprawnień - i nie musimy tego mówić ty to - psychodeliki mogą być zabawne. Szaloną, tripową, przezabawną, euforyczną zabawą. A także dziwna, czasem naprawdę, naprawdę dziwne. 

Niewiele eksperymentów pokazuje to tak skutecznie, jak badania przeprowadzone przez Oscar Janiger (1918-2001), począwszy od prawie pół wieku temu. Janiger, psychiatra na Uniwersytecie California-Irvine, jest najbardziej znany ze swoich badań nad LSD w latach 1954-1962. Obszarem badań, na którym się skupił, był wpływ LSD na kreatywność. Podczas tych badań ponad 250 dzieł sztuki zostało stworzonych przez artystów, którzy zgłosili się na ochotnika do tworzenia prac pod wpływem psychodeliku. W tym artykule przyjrzymy się serii 9 rysunków wykonanych przez nieznanego artystę, ukończonych podczas psychodelicznego doświadczenia pod czujnym okiem Janigera. 

9 Portrety na LSD

Tak to właśnie wyglądało. Artysta otrzymał dwie 50-mikrogramowe dawki LSDjeden 65 minut po drugiej. Otrzymali również pudełko z aktywnościami ołówkioraz kredkii wszelkiego rodzaju materiały artystyczne. Artysta temat portretu miał być lekarzem asystującym, który podał lek.

Podczas eksperymentu artysta relacjonował swoje doświadczenia i to, jak LSD wpływało na niego podczas próby wykonania każdego portretu. Wszystko zaczyna się dość normalnie, ale nie trzeba długo czekać, aby postrzeganie rzeczywistości przez artystę zaczęło się wypaczać, a jego rysunki stawały się coraz bardziej trippy, jak widać poniżej...

20 minut po pierwszej dawce LSD

Portret #1

Obserwacje lekarza: "Pacjent decyduje się zacząć rysować węglem".

Raporty artystów: "Stan normalny... na razie brak efektów leku".

85 minut po 1. dawce, 20 minut po 2. dawce LSD

Portret #2

Obserwacja lekarza: "Pacjent wydaje się być w stanie euforii".

Raporty artystów: "Widzę cię wyraźnie, tak wyraźnie. To... ty... to wszystko... Mam trochę problemów z kontrolowaniem tego ołówka. Wydaje się, że chce iść dalej".

2 godziny 30 minut po 1. dawce

Portret #3

Obserwacja lekarza: "Pacjent wydaje się być bardzo skupiony na rysowaniu".

Raporty artystów: "Kontury wydają się normalne, ale bardzo żywe, wszystko zmienia kolor. Moja ręka musi podążać za śmiałymi liniami. Czuję się tak, jakby moja świadomość znajdowała się w części ciała, która jest teraz aktywna: moja ręka, mój łokieć... mój język".

2 godziny 32 minuty po 1. dawce

Portret #4

Obserwacja lekarza: "Pacjent wydaje się być pochłonięty swoją kartką papieru".

Raport artysty: "Próbuję zrobić kolejny rysunek. Kontury modelki są normalne, ale teraz kontury mojego rysunku już nie. Zarys mojej ręki też jest dziwny. To nie jest zbyt dobry rysunek, prawda? Poddaję się, spróbuję jeszcze raz..."

2 godziny 35 minut po podaniu 1. dawki

Portret #5

Obserwacja lekarza: "Pacjent szybko wykonuje kolejny rysunek. Po jego ukończeniu zaczyna się śmiać, a następnie zostaje zaskoczony przez coś na podłodze".

Raporty artystów: "Zrobię rysunek jednym ruchem... bez zatrzymywania się... jedna linia, bez przerwy!".

2 godziny 45 minut po 1. dawce

Portret #6 (Wow!)

Obserwacje lekarza: "Pacjent próbuje wspiąć się do pudełka aktywności i jest ogólnie pobudzony, powoli reaguje na sugestię, że może chciałby jeszcze trochę narysować. Stał się w dużej mierze niewerbalny. Pacjent mamrocze niesłyszalną melodię (brzmi jak "Dzięki za pamięć"). Zmienia medium na temperę".

Raporty artystów: "Jestem ... wszystko jest ... zmienione ... Wołają ... twoja twarz ... przeplatane ... kto jest ..."

*Notatki Psychonauty: Kiedy trip grzybowy lub LSD osiąga szczyt, nie jest niczym niezwykłym, że tripper staje się mniej werbalny i bardziej abstrakcyjny w komunikacji. Nie oznacza to, że coś jest nie tak - raczej to, czego doświadcza tripper, może być zbyt ogromne lub transcendentalne, aby ująć je w słowa (lub rysunek). 

4 godziny 25 minut po 1. dawce

Portret #7

Obserwacje lekarza: "Pacjent wycofał się na pryczę, spędzając około dwóch godzin leżąc i machając rękami w powietrzu. Jego powrót do pola aktywności jest nagły i celowy, zmieniając media na pióro i akwarelę. Wykonuje ostatnie pół tuzina pociągnięć rysunku, biegając tam i z powrotem po pokoju".

Raporty artystów: "To będzie najlepszy rysunek, tak jak pierwszy, tylko lepszy. Jeśli nie będę ostrożny, stracę kontrolę nad swoimi ruchami, ale tego nie zrobię, bo wiem, wiem." (Artysta powtarza "wiem" jeszcze kilka razy).

5 godzin i 45 minut po podaniu 1. dawki

Portret #8

Obserwacje lekarza: "Pacjent nadal porusza się po pokoju, przecinając przestrzeń w złożonych wariacjach. Minęło półtorej godziny, zanim uspokoił się, by ponownie rysować, wydaje się, że nie ma już wpływu na działanie leku".

Raporty artystów: "Znów czuję kolana; chyba zaczyna mi to przeszkadzać. To całkiem niezły rysunek, ten ołówek jest bardzo trudny do trzymania". (W rzeczywistości trzyma kredkę).

8 godzin po pierwszej dawce

Portret #9

Obserwacje lekarza: "Pacjent siedzi na łóżku piętrowym. Zgłasza, że odurzenie ustąpiło, z wyjątkiem sporadycznego zniekształcania naszych twarzy. Prosimy o ostateczny rysunek, który wykonuje z niewielkim entuzjazmem".

Raporty artystów: "Nie mam nic do powiedzenia na temat tego ostatniego rysunku. Jest zły i nieciekawy. Chcę już iść do domu".

*Notatki Psychonauty: Chociaż artysta wydawał się dość przygnębiony i zmęczony po swojej 8-godzinnej podróży, w późniejszych wywiadach Janiger wyjaśnił, że po ich doświadczeniu tripu:  "99 procent (artystów) wyraziło opinię, że było to niezwykłe, cenne narzędzie do nauki o sztuce i sposobie, w jaki uczy się malarstwa lub rysunku. Prawie wszyscy osobiście zgodzili się, że wzięliby w nim udział ponownie".

Tak więc eksperyment ten przeszedł do historii - nie tylko dlatego, że rysunki stworzone przez tripującego artystę są tak ikonicznie dziwne i dziwnie piękne. Ale także dlatego, że ta stosunkowo prosta koncepcja daje nam wgląd w umysł osoby tripującej, w sposób, który jest dla nas znacznie bardziej namacalny niż skany fMRI świecących obszarów mózgu. 

Czy możesz wypróbować to w domu?

Dodatkowo, jeśli jesteś kreatywny wygięty lub chcesz urozmaicić swoją następną wycieczkę grzybową, możesz faktycznie spróbować tego w domu. Oczywiście, jeśli jesteś odpowiedzialny. 

Zaopatrz się w materiały do rysowania - im więcej, tym lepiej. Jak być może zauważyłeś, artysta w eksperymencie przełączał się z węgla drzewnego, na kredki, na temperę, na akwarelę, w zależności od nastroju. Następnie weź dobry przyjaciel być twoim opiekunka do wycieczek - i twój artystyczny adwokat. Mogą robić wszystkie te dobre rzeczy, które robi opiekunka w podróży, jednocześnie zachęcając cię do tworzenia sztuki w trakcie podróży. To tylko delikatne przypomnienie, by przyłożyć pióro do papieru i zacząć falisty, noodlyoraz wiggly.

I nie musi to być ich portret! Możesz narysować cokolwiek. Jeśli zmiany nastroju i nie chcesz już rysować, mogą również zostawić cię w twoim wewnętrznym świecie.

Praktyka czyni mistrza?

Sztuka tworzona przez ludzi pod wpływem psychodelików może wahać się od natchnionych, zakrzywiających umysł arcydzieł do raczej dziecinnych bazgrołów. Ale tak czy inaczej, patrzenie na fizyczne ślady, które twój zmieniony umysł przelał na papier, jest fascynującą rzeczą. Co ciekawe, Oscar Janiger odkrył, że wraz z praktyką, badani przez niego artyści stawali się coraz bardziej biegli w pracy pod wpływem psychodelików, co sugeruje, że stawali się coraz bardziej zdolni do wykorzystania eksplozji nowych perspektyw, które psychodeliki mogą przynieść - i faktycznie przenieść je na podkładkę.

Dlaczego więc następnym razem nie zostawić długopisu i papieru? Kto wie, co może powstać...